Na zakupy online – w samych kapciach!
To jeszcze nigdy nie było tak łatwo – nabywanie rzeczy bez wychodzenia z domu. Rewolucja, jaką przeszedł konsumpcjonizm jest niebywała i pewnie naszym przodkom trudno byłoby uwierzyć w taką kolej rzeczy. Zakupy online? Bez dotykania, smakowania, wąchania, przymierzania? A jednak. Za to z kilkoma innymi zaletami. Jakimi?
Na przykład z oszczędnością czasu traconego na chodzenie po sklepach, kuszenie naszych oczu innymi, zbędnymi, produktami, a także z oszczędnością środowiska – to przecież mniej spalin na ulicach, jako że samochód zostawiamy w domu. Ale czy to wciąż są prawdziwe zakupy, online, czyli bez wychodzenia z domu, to już inna kwestia. Dlaczego? Ponieważ odziera się ten właśnie proces nabywania przedmiotu z całej procedury dotykania, smakowania i przymierzania – można nazwać to automatyzacją procesu nabywania. Czy sami nie zaczynamy wtedy działać jak roboty? Czy nie oszukujemy naszych zmysłów? Pewnie trochę tak, ale tak właśnie dzisiaj wyglądają co drugie zakupy. Online, czyli w kapciach i przed monitorem.
Najnowsze komentarze